.

niedziela, 4 stycznia 2015

Prolog




***

               Budzę się, leniwie przecierając oczy. W pomieszczeniu jest tak jasno, że mija dłuższa chwila, nim mój wzrok się przyzwyczaja. Leżę na łóżku, wokół mnie panuje cisza, a sterylność pomieszczenia w którym się znajduje od razu przypomina mi gdzie jestem. Próbuję się podnieść, ale ból w klatce piersiowej mi na to nie pozwala. Kątem oka dostrzegam, że mój ojciec śpi w kącie na jednym ze szpitalnych krzeseł, a jego ciało jest wygięte w nieco nienaturalnej pozycji.
              Czuję suchość w ustach, rozglądam się więc za czymś do picia. Zauważam szklankę z wodą na stoliku obok łóżka i powoli staram się ją sięgnąć. Każdy ruch sprawia mi niewyobrażalny ból, ale pragnienie jest silniejsze. Wolnym ruchem wysuwam odrętwiałą rękę po szklankę, a kiedy prawie już ją trzymam moje ciało przeszyła kolejna fala bólu
i upuszczam wszystko na podłogę.
              Ojciec natychmiast się budzi, siada przy mnie na łóżku i widzę jego rozradowaną minę, kiedy łapie mnie za rękę.
   Dzień dobry księżniczko – mówi czule, a po policzkach zaczynają mu płynąć łzy. Jego pomarszczona twarz nieśmiale próbuje się uśmiechnąć.
   Udało się?
Widzę jak próbuje uniknąć mego przeszywającego wzroku.
A więc jednak.
Nie powiodło się.

13 komentarzy:

  1. Ok, poczułam się zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, zainteresowałaś mnie. Bardzo......!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Prolog zaciekawił mnie bardzo. Za dużo to nie można z niego się dowiedzieć, ale wnioskuję, że bohaterka jest w szpitalu i miała chyba jakąś operację i widocznie się nie powiodła. Chyba dobrze myślę, ale nie jestem pewna :D Zapowiada się bardzo ciekawie. Piszesz lekko i przyjemnie czyta się tekst. W wolnej chwili postaram się nadrobić zaległości. Zapraszam również do mnie ^.^
    madziula0909

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe, ciekawe co się nie udało? Noo, zainteresowałam się. Ładnie napisane, treść ciekawa, nie ma co, zaintrygowałaś mnie. Prolog mi się podoba, nie jest ani za krótki ani za długi, w sami raz.

    Dodaję do czytanych.

    http://zasnute.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny prolog, zbyt dużo się z niego nie dowiedziałam, a dał mi solidnego kopa do myślenia. Już jestem ciekawa co będzie dalej, niestety dziś nie mogę czytać więcej.. Ehh.. brak czasu xdd


    Zapraszam również do mnie: http://vampireandmillionaire.blogspot.com/
    (Preferuję czytanie za czytanie xdd)

    OdpowiedzUsuń
  6. O.oo Dalejjj....... nie mam czasu fajne się zapowiada i lecę czytać dalej.
    Pozdrawiam LS

    OdpowiedzUsuń
  7. Napisałaś u mnie w spamie, więc jestem.
    Masz szczęście, iż opublikowane jest tylko pięć rozdziałów. Gdyby było więcej musiałabym niestety odłożyć twój blog na później.
    Prolog krótki, ale wystarczająco ciekawy.
    Zabieram się do dalszego czytania i pałam cichą nadzieją, że zapoznałaś się z zobowiązanie :)

    Pozdrawiam.

    Ps. Jesli to nie problem chlałabym być powiadomiona o następnych rozdziałch

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej!
    Bardzo intrygujący prolog, nadrobię wszystkie rozdziały jak tylko znajdę chwilę i mam nadzieję ze wpadniesz też do mnie ;)
    Pozdrawiam,
    Juliet

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale fajnie *o*
    Ciekawe co się nie udało ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe, co się nie udało i czemu główną bohaterkę wszystko boli. Lubię takie trochę niezrozumiałe prologi, bo zachęcają do dalszego czytania ;)
    Zapraszam:
    http://kroniki-fauleru.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Prolog niezwykle krótki. Doskonale opisujesz odczucia bohaterki. Nie czytałem o czym jest historia, tak po prostu zajrzałem spontanicznie i gdyby nie tytuł, to pomyślałbym, że bohaterka jest chora na coś poważnego i to "nie powiodło się" równie dobrze może znaczyć "przeszczep się nie przyjął".
    Lecę do pierwszego rozdziału by w ogóle zobaczyć na co tak naprawdę trafiłem.
    A tak poza tym o masz źle akapity - dialogi też piszemy od nowego. Tekst nie został wyjustowany.

    Pozdrawiam:
    j-i-s.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Krótkie, treściwe, konkretne, a jednocześnie odchylające tylko rąbek i pozostawiające całą resztę skrytą w mroku - tak można moim zdaniem określić ten prolog.
    Mam wrażenie, że bohaterka jest na coś chora, ale nie wiem co to za choroba, bo tego nie zdradzasz. Szablon i tytuł wskazują jednak na coś fantastycznego...
    Ciekawe, ciekawe... i podobają mi się opisy wewnętrznych odczuć.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na zwiastun (już jest) i prolog (będzie jutro po 16):
    sie-nie-zdarza.blogspot.com

    Albo na mojego drugiego bloga o zupełnie innej tematyce niż ten pierwszy:
    prawdziwa-legenda.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz, niezależnie czy pozytywny czy negatywny, daje motywację! :)